Kraków i masaż kamieniami

Kraków i masaż kamieniami

Jestem człowiekiem bardzo aktywnym fizycznie. Kiedyś myślałam o zawodowym pływaniu, mogłam zostać sportowcem. Ostatecznie jednak problemy z płucami nie pozwoliły mi na rozwinięcie kariery, jednak pasja do sportu wciąż pozostała. Potrzebowałam znaleźć rozwiązanie na bóle mięśni i przyśpieszyć ich regeneracje, by jednocześnie móc kontynuować hobby, ale też nie cierpieć w pracy z powodu niedogodności. 

W Krakowie odkryłam masaż kamieniami

masaż kamieniami KrakówMasaż kamieniami kojarzył mi się raczej niezbyt dobrze. Na filmach, zwłaszcza komediach, nie wypada to zazwyczaj dobrze. Jednak, jak często się zdarza, filmy zupełnie nie pasują do rzeczywistości. Mimo to, najpierw spróbowałam zwykłego, klasycznego masażu, by się przekonać, że to coś dla mnie i tak, okazało się, że zdecydowanie było to coś dla mnie. Na sam masaż kamieniami Kraków to idealne miejsce. Jest sporo ofert i po przeczytaniu opinii w internecie, wybrałam tą najbardziej mi pasującą. Według masażysty masaż kamieniami miał nie tylko złagodzić ból mięśni i przyśpieszyć proces ich regeneracji, ale i zmniejszyć ewentualne obrzęki, których, swoją drogą, kilka miałam przez uprawianie sportu. Co przykuło moją uwagę na dłuższy czas, to fakt, że dzięki regularnym sesjom takiego typu masażu, moje mięśnie miały zwiększyć swoją wydolność do treningów. Znaczyło to, że mogłabym zrobić trening i w pracy czuć się fenomenalnie, nawet jeśli muszę wchodzić po schodach na czwarte piętro. Nikt nie musiał mi wspominać o tym, że taki masaż sprawia, że zwiększa się elastyczność skóry, a wraz z tym jej wygląd – byłam już wystarczająco przekonana po usłyszanych wcześniej rewelacjach. Położyłam się, a na moje plecy położono przyjemnie ciepłe kamienie. Niemal natychmiast poczułam, jak moje mięśnie pod wpływem temperatury puszczają, po prostu – puszczają. To było przecudowne uczucie, choć trochę bolesne. Zdawało mi się, że niektórych mięśni nigdy nie rozluźniałam, a teraz w końcu nie są spięte i sam ten fakt sprawiał, że czułam się o wiele lepiej. Ból, który czułam po treningu, ustał już w trakcie masażu, chociaż sama w to nie wierzyłam. 

Dzięki sesjom masażu kamieniami mogę trenować, ile tylko chcę, a moje ciało nie protestuje, gdy wstaję rano do pracy. Mogłam nawet przerzucić się na rower i nie tracę pieniędzy i nerwów na miejską komunikację. Same plusy.